środa, 21 listopada 2012

Rozdział drugi-Przed Świtem ale kiedy już po....

Był wczesny ranek. Katrin zaczeła się budzić. Nigel spał jeszcze jak zabity (leń jeden). Natalie siedziała przed jaskinią patrząc w niebo. Nie mogła zasnąć  ponieważ śniła o śmierci rodziców. Kat otworzyła  ślepia i przeciągneła się. Wstała szybki i uniosła łepek.
















Kat wstała i podeszła do Nat. Nat zaś siedziała i nic nie mówiła a w oddali słychać było chrapanie Nigela. Ruda wilczyca wzieła swój talizman i wymkneła się do lasu poo coś do jedznia. Biegła tak szybko, ile miała sił w łapach. Nagle zamkneła oczy i  boegła równo z rytmem wiatru. Po jakimś czasie poczuła ból. Jak by się o coś rozbiła. Myslała że to drzewo. Otworzyła oczy i co widzi?! WILKA!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz